you dont know what anyone else is feeling
so i don't know how to interact with others

Imię: Nicolas
Nazwisko: Digerdöden
Wiek: 25 lat
Status krwi: Czystej krwi
Edukacja: Skończona szkoła magii Durmstrang
Różdżka: Odpowiednio giętka, pióro feniksa, głóg, 12,5 cala
Praca: Tatuażysta
Związek: Brka
Orientacja seksualna: Nieokreślona. Nigdy nie poczuł się częścią jakiegokolwiek społeczeństwa, więc nigdy nie odczuł miłości
Rodzina:
- matka była uroczą kobietą, mającą fisia na punkcie czystości, która okropnie brzydziła się krwi. Jej oczkiem w głowie była jedyna córeczka, którą rozpieszczała nawet, gdy ta miała już dwadzieścia lat. Chociaż wydawała się miła i kochana, bywała cięta i wredna dla wielu osób. Znienawidziła własnego syna własnie przez rany, z jakimi wracał do domu. Nie tylko bała się jego krwi, ale braku reakcji na rany, temu szybko odsunęła go na bok, nie traktując go jak syna;
- ojciec był temperamentnym człowiekiem, oczekującym od swojej rodziny szacunku, czasami za bardzo o tym przypominał. Córka też nie miała łatwo, za nią jednak stawała matka, z którą często się kłócili. Bywało, że dochodziło do rękoczynów. Dla syna był oschły i to on zazwyczaj dostawał za siostrę, jednak kiedy zauważył, że Nicolas niczego nie odczuwa, wyzwał go i stracił nim jakiekolwiek zainteresowanie;
- starsza siostra była okropna, wiecznie dokuczała młodszemu bratu, który nigdy nie odczuł, że mogą być rodziną. Było to głównie spowodowane rozpieszczeniem ze strony matki, które doprowadziło do tego, że dziewczyna czuła się od niego o wiele lepsza, a on, jako dziecko, nie potrafił bronić się przed nią. Dopiero gdy pewnego dnia wrócił z otwartą raną na przedramieniu i z obojętnym wyrazem twarzy, ta stwierdziła, że jest obrzydliwy i więcej się do niego nie zbliżyła;
- babcia miała taki sam charakter jak ojciec, była surowa i wymagające, na szczęście miała więcej empatii niż on i nie postanowiła zamykać wnuka w pokoju. Zamieszkał u niej, kiedy wracał ze szkoły na wakacje. Nauczyła go magii leczniczej i sprawiła, że uwierzył, że nie jest niepotrzebny. Bardzo dobrze ją wspomina, niestety zmarła po ukończeniu jego edukacji;
- w swoim życiu poznał kilka ciotek i innych krewnych, niestety były to jednorazowe, albo nic nie znaczące spotkania z rodzicami o których szybko zapomniał. Jeśli chodzi o dziadka, zmarł bardzo szybko, jeszcze przed jego narodzinami. Zaś drudzy dziadkowie zostali zabici przez Śmierciożerców.
Osobowość: Starał się jak mógł, aby ludzie go zaakceptowali, lubili, aby miał z kim spędzać czas, aby nie być samotnym. Niestety im więcej razy zostawał odrzucony, tym bardziej w jego sercu gościła nienawiść.
Nicolas stara się często uśmiechać do innych i im pomagać. Nieznajomi widzą w nim spokojnego człowieka, który nie lubi mówić o sobie. Chłopak jest dobrym słuchaczem, ale bardzo opornie mu idzie opowiadanie o samym sobie, w tej kwestii zazwyczaj kłamie. Mężczyzna jest przyjaznym gościem, który woli zostać na uboczu. Typowy obserwator, który działa, kiedy zajdzie taka potrzeba. Nie wychyla się z tłumu i rzadko kiedy wciska swoje pięć groszy; zazwyczaj własne zdanie zostawia dla siebie. Nie daje po sobie poznać, że coś nie gra, smutek przykrywa uśmiechem, a problemy dobrym nastawieniem do dnia. Nie ma problemu aby współpracować z innymi, chociaż od zawsze wolał wykonywać wszystkie zadania osobiście i w pojedynkę. Charyzmatyczny chłopak, który potrafi znaleźć wspólny język ze swoimi klientami, a nawet opowiedzieć im zabawną historyjkę. Idealna osoba, z którą można spędzić czas wolny; jeśli uda się go namówić.
Tak na prawdę chłopak nie ufa nikomu i nie wierzy w żadne dobre słowa obcych ludzi. Szybko zapomina o spotkanych osobach, a tym bardziej o tym, co mówili. Nie zaprząta sobie głowy niczyją osobą, bo nie wierzy w czyste intencje drugich osób. Tyle razy był odrzucony, że nie robi to już na nim żadnego wrażenia; temu też nie szuka przyjaciół. Porozmawia z tobą, wypije kawę, może pomoże w trudnych sytuacjach, ale nie licz na długotrwałą i prawdziwą przyjaźń.
Jeśli chodzi o gorsze cechy: jest dość agresywny. Wydaje się bardzo spokojną i opanowaną osobą, nawet stara się na takiego kreować, niestety jeśli człowiek przedrze się przez jego granicę wytrzymałości.. bieda i dla Nicolasa i dla tego kogoś. Jest bardzo zawzięty i uparty, potrafi dążyć do celu po trupach, a jeśli wpadnie w złość, rzadko kiedy kontroluje swoje słowa i czyny. Bardzo często zdarza się, że kiedy już się uspokoi, nie pamięta co powiedział czy zrobił.
Prawdopodobnie ma zaniżoną samoocenę: nie jest w stanie uwierzyć, aby komuś na nim naprawdę zależało. Nie wierzy także w komplementy czy tym podobne słowa, nie zwraca na nie żadnej uwagi. Czasami wydaje się bardzo obojętny na czyjeś uczucia i nieświadomie może tym kogoś urazić. Szybko wybacza ludziom, ale nigdy nie zapomina. Przez to, że nie czuje bólu, nie potrafi postawić się na miejscu drugiej osoby i ją zrozumieć, co czasami stawia go w świetle egoisty. Ma także problemy z niektórymi emocjami, nie potrafi ich wyczytywać z twarzy innych oraz nie potrafi określić niektórych swoich. Nosi w sercu dużo nienawiści do wszystkich ludzi, co nie pozwala mu na bliższe kontakty. Z drugiej jednak strony, gdzieś tam na dnie, ma w sobie miłość, którą nie ma komu okazać.
Historia: Urodził się w Szwecji jako drugie dziecko bardzo szanowanego, szwedzkiego rodu czystej krwi. Kolejny potomek; wszystko zapowiadało się wspaniale, może prócz tego malutkiego faktu, że matka wolała swoją kochaną córeczkę, która była jej oczkiem w głowie. Mimo wszystko syn nie został odstawiony na bok, a ojciec chwalił się nowym członkiem rodziny niczym największym skarbem. Opowiadał, jak pójdzie do Hogwartu i jak stanie się potężnym czarodziejem, jak jego przodkowie. Niestety coś poszło nie tak. To nie była niczyja wina, to po prostu pech, że Nicolas był... inny. Wracając do domu nie informował rodziców o drzazgach, otarciach, skaleczeniach oraz nie rozumiał, dlaczego się o niego bali. Wtedy jeszcze nie wiedział, ale rodzice powoli zaczynali widzieć w nim potwora. Dziecko nie czuło żadnego bólu, nawet gdy zostało uderzone z otwartej dłoni, popatrzyło na ojca ze spokojem. Nie płakał, nie krzyczał, o nic nie prosił. Wracał do domu z kolejnymi ranami, które czasami nie odkażone okropnie ropiały i bardzo źle się goiły. Bywało, że wydzielały z siebie ropę, ale Nicolas nie zwracał na to uwagi. Pierwsza odpadła matka: widząc, jak syn wraca z krwią na niektórych częściach ciała, zaczęła się go bać i całkowicie odsunęła syna na bok. Kiedy odkrył w sobie dar rozmowy z wężami, stwierdzili, że nie ma dla niego przyszłości i spisali go na straty, twierdząc, że ten dar może mieć tylko Śmierciożerca. Wkrótce ojciec także przestał się nim interesować: kiedy byli na spacerze w parku, Nicolas wszedł na drzewo, a kiedy z niego spadł i połamał nogę, chciał dalej biec za wiewiórką. To był wstyd dla całej rodziny, a nawet dla całego rodu - z tego powodu został zamknięty w domu, gdy miał zaledwie sześć lat. Niczego mu nie brakowało: nie głodzili go, nie bili, nie zamknęli w ciemnej piwnicy. Nie pozwolili mu po prostu bawić się z innymi dziećmi, ani wychodzić na zewnątrz, ponieważ był tylko skazą i wstydem dla całej rodziny. W tym czasie zaczął się ciąć, w nadziei, że coś poczuje, a rodzina się go nie wyrzeknie. Niestety jedyne, co uzyskał, to liczne blizny. Wsparcia od siostry także nigdy nie otrzymał, więc pozostał sam. Jego wybawienie pojawiło się kiedy ogłoszono, że został przyjęty do nowej szkoły: nie do Hogwartu jak całe jego pokolenie, ale do Durmstrangu. Nikt nie dociekał jakim sposobem (prawdopodobnie ojciec porozmawiał z kim trzeba), w każdym razie, jego wyjazd do nowej szkoły był wybawieniem dla wszystkich: dla rodziny, która przeżywała "kryzys" oraz dla Nicolasa, który miał możliwość poznania normalnego życia.
Z czasem było lepiej. Na początku ukrywał swoje zdolności, poświęcając się nauce, udało mu się zyskać kilku przyjaciół, niestety większość się wyłamała, gdy dowiedzieli się, dlaczego jego rodzina się go wstydzi. Na szczęście nie został sam, czy to byli prawdziwi przyjaciele, czy ludzie, którym było go żal: nie wie. Mimo wszystko nie żałuje tych lat spędzonych w szkole, wspomina je bardzo dobrze. Gdy wracał do domu na wakacje, mieszkał z babcią. Rodzice postanowili go usunąć ze swojego domu i udawać, że nigdy nie istniał. Nie przeszkadzało mu to, bo nigdy ich nie kochał, a ich odejście było mu na rękę: babcia okazała się lepszą osobą. Chociaż była surowa i wymagająca jak ojciec, wykazywała większą empatię. Uczyła Nicolasa zaklęć leczniczych i pozwala wychodzić na zewnątrz: to było wystarczające, aby ją szanował, a może nawet i kochał. Niestety kiedy ukończył szkołę, nagle zmarła. Postanowił wyjechać do Londynu, który wydawał mu się nadzieją na lepsze życie.
Aparycja: Trzeba przyznać, że dość rzuca się w oczy, ze względu na swoje białe jak śnieg, ułozone niechlujnie i sterczące w kilku miejscach włosy i jasno różowe oczy, których kolor jest naturalny. Przypomina albinosa, ponieważ ma także bladą cerę; na szczęście nie ma problemy z przebywaniem na słońcu. Charakteryzuje się także dwoma małymi pieprzykami po prawej stronie brody. Ma wąskie blade usta, a kiedy się uśmiecha, pojawiają się małe dołeczki. Kiedyś spotkał się ze stwierdzeniem, że kiedy uśmiecha się szczerze, ma bardzo piękny uśmiech, który roztapia lód w sercu. Jest dość wątłej budowy, chociaż ma lekkie zarysy mięśni. Mierzy około metra osiemdziesięciu i prawdopodobnie jest na pograniczu niedowagi. Bardzo lubi biały kolor, dlatego też często chodzi w jasnych ubraniach. Jego ulubionym strojem jest biały trencz oraz żółty szalik, a na nogach zazwyczaj ma długie białe buty z czarnymi sznurowadłami, sięgającymi do łydek. Trzeba dodać, że jego nieodłącznym elementem stroju są białe rękawiczki; w ten sposób ukrywa blizny, niekiedy zastępuje je bandażami. Chociaż jest tatuażystą, nie ma na sobie żadnego z nich, ponieważ wie, że takowe szybko mu się znudzą. Zamiast tego nosi kolczyki w różnych miejscach: dwa w górnej części lewego ucha, po jednym na ustach, na pępku, na genitaliach, na obojczyku, a czasami nosi na brwi.
Umiejętności: Można powiedzieć, że częściej rzuca nożami, niż zaklęciami; jest wielkim miłośnikiem tych ostrych narzędzi, którymi uwielbia celować we wszystko, co może. W jego domu można znaleźć kilkanaście egzemplarzy cienkich nożyków, niektóre są nawet wbite w ścianę, w specjalną tarcze, czy nawet stół. Z tych rzekomo "normalniejszych" hobby jest rysowanie, najczęściej samym ołówkiem bądź węglem. Trzeba przyznać, że całkiem nieźle mu to idzie, skoro jest tatuażystą. Czasami projektuje coś specjalnego dla swoich klientów. Bez problemu zajmie się ranami nawet nie używając magii. W tajemnicy ma słabość do flory: w swoim domu ma kilka doniczkowych roślin, które pielęgnuje z zaskakującą dokładnością i czułością. Jest także miłośnikiem książek: tylko horrorów i thrillerów. Twierdzi, że tylko w ten sposób jest w stanie poczuć (a raczej sobie wyobrazić) ból. Pomagają mu one również w uspokojeniu się. Dobrze gotuje. Dawniej jeździł konno i na łyżwach, teraz minęło kilka lat i być może nie wyjdzie mu to tak dobrze, jak za czasów szkolnych.
Zdolności magiczne: Jest wężoustym. Odkrył tę moc na placu zabaw, kiedy z piaskownicy wyłonił się nie duży gad. Bez problemy wymienił z nim kilka nic nie znaczących słów, które potem okazały się być wielkim problemem dla rodziców ów dzieci. Aktualnie ukrywa swój dar, chociaż go nie żałuje. Czasami ma wrażenie, że bardziej pasuje do nich, niż do ludzi. Ze swojej szkoły wyniósł sporą wiedzą na temat czarnej magii oraz zaklęć i uroków. Tego pierwszego rzadko używa, bo niestety nie ma gdzie, bywa jednak, że pozwala sobie na "odświeżenie pamięci". Drugą magię jednak stosuje częściej. Dość dobrze mu idzie warzenie eliksirów. Nie straszne są mu walki czarodziejów. Aktualnie uczy się magii niewerbalnej. Od babki nauczył się magii leczniczej, którą bardzo często stosuje na samym sobie. Bez problemy używa teleportacji, a od starych znajomych ze szkoły, nauczył się kilku rzeczy o magicznych zwierzętach. Dość sprawnie mu wychodzą zaklęcia obronne.
Ciekawostki:
- Trzeba podkreślić, że nie odczuwa bólu. Kaleczy się jak normalny człowiek, tylko tego nie czuje, co kiedyś prowadziło do poważnych zakażeń i długotrwałych uwikłań. Na szczęście dzięki magii jeszcze jakoś żyje na tym świecie, a aktualnie każdego dnia stara się uważać i dokładnie sprawdzać swoje ciało, korzystając z magii, aby wyleczyć rany;
- Wierzy, że kiedyś spadną gwiazdy;
- Nigdy nie wyczarował patronusa, prawdopodobnie dlatego, że nie ma silnego wspomnienia;
- Ma Śnieżną Sowę, którą nazywa Haxa;
- Ma uczulenie na czekoladę i truskawki;
- W przyszłości planuje sobie wytatuować pół ciała - musi tylko znaleźć odpowiedni tatuaż;
- Często sobie w samotności nuci;
- Wierzy w reinkarnacje: Marzy, aby w następnym wcieleniu być zwierzęciem, które może latać;
- Kiedy jego babcia zmarła, a on wyjechał do Londynu za pieniądze, które mu zostawiła, słyszy w głowie Głos. Można by pomyśleć, że to zwyczajne myśli, których Nicolas nie powie otwarcie, jednak Głos zdaje się być o wiele bardziej rzeczywisty; prawdopodobnie może na coś chorować;
Powiązania: Poznał w szkole kilku interesujących go ludzi, których dobrze wspomina i którzy prawdopodobnie będą pojawiać się epizodycznie. W Londynie mieszka zbyt krótko, by nazwać kogoś swoim przyjacielem, ale będąc w pracy, pojawią się dwa nazwiska jego znajomych z zawodu: Jill Valero oraz Julien Grayenere.
Prowadzący: Pandemonium. (hw) as pande.monium@wp.pl (mail)
Notka odautorska: Postać choruje na wrodzoną niewrażliwość na ból (HSAN5), tylko w latach 80 nie była ona odkryta (jeśli się mylę, daj znać), albo była pod inną nazwą (której nie znalazłam). W każdym razie brak odczuwania bólu nie jest super mocą, gdyby ktoś o tym pomyślał, a chorobą. Ogólnie to z chęcią z kimś popiszę, czy to dłuższy wątek z określonym celem, czy nic nie znaczącą wymianę paru opowiadań. Jeśli zależy ci na czymś ciekawszym, napisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz